W ubiegły piątek przed godziną 16:00 tczewscy policjanci oraz inne służby ratunkowe, otrzymały zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego w Gniewie.

W czasie prowadzenia akcji gaśniczej w jednym z pomieszczeń ujawniono ranione ostrym narzędziem zwłoki mężczyzny. Prawda okazała się przerażająca.

– Mundurowi sprawdzili każdy szczegół. Ustalili personalia osoby, która jako ostatnia widziana była w budynku przed wybuchem pożaru. Okazał się nim 41-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania – podaje Komenda Powiatowa Policji w Tczewie.

Poszukiwany ukrywał się nieopodal miejsca zdarzenia. Szybko został schwytany przez funkcjonariuszy. Trafił do policyjnego aresztu. – Badanie alcosensorem wykazało, że miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie – informują mundurowi.

Pod nadzorem prokuratora przeprowadzono oględziny. Wezwano również biegłego z zakresu pożarnictwa. Ciało zabrane zostało do prosektorium, gdzie ustalono przyczynę śmierci.

Co zatem stało się tuż przed pożarem? – W wyniku przeprowadzonych policyjnych czynności ustalono, że pomiędzy sprawcą a pokrzywdzonym mężczyzną doszło do sprzeczki, w wyniku której 41-latek zaatakował nożem swoją ofiarę. Gdy 34-latek upadł na podłogę i stracił przytomność, sprawca podpalił budynek – podaje tczewska policja.

Prokurator przedstawił podejrzanemu zarzut zabójstwa. Grozi mu nawet dożywocie.

Komentarze: