Prokuratura Okręgowa w Krakowie rozbiła zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się masową produkcją prac dyplomowych. Przez cztery lata 11 tysięcy zleceniodawców kupiło prace, które powstawały bez ich udziału, a następnie przedkładało na uczelniach wyższych jako własne.

Grupa wykorzystywała specjalnie do tego stworzony system informatyczny. Działalność przestępcza polegała na na odpłatnym tworzeniu gotowych prac dyplomowych: licencjackich, inżynierskich, magisterskich a nawet rozpraw doktorskich. Grupą kierował czterdziestokilkuletni mieszkaniec Warszawy, który odbierał zlecenia – telefony od zainteresowanych, a następnie przydzielał je konkretnym redaktorom, którzy tworzyli spisy treści, konspekty, rozdziały i całe prace dyplomowe, które następnie przekładano promotorom na wyższych uczelniach.

– Tak wytworzona praca stanowiła następnie podstawę do wydania przez rektorów tych uczelni decyzji w sprawie nadania tytułów zawodowych licencjata, inżyniera, magistra i tytułu naukowego doktora oraz wydania dyplomów ukończenia studiów wyższych. Rektorzy uczelni, będący osobami uprawnionymi do wystawienia tych dokumentów byli zatem podstępnie wprowadzani w błąd co do rzeczywistego autorstwa tych prac – informuje Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury.

Prace były tworzone po wniesieniu stosownej opłaty, następnie transferowane do jednego z tropikalnych rajów podatkowych, skąd wracały na rachunki bankowe osób powiązanych z grupą. Zabezpieczone dane pozwalają na zidentyfikowanie ponad 11 tysięcy opłat dokonanych przez tysiące zleceniodawców na łączną kwotę ponad siedmiu milionów złotych.

Sprawa ma charakter rozwojowy i w najbliższym czasie planowane są kolejne zatrzymania. Przesłuchani w sprawie redaktorzy prac w swoich wyjaśnieniach opisali mechanizm działania grupy, rolę poszczególnych osób, wykorzystywane kanały komunikacji oraz wskazały osobę nią kierującą, wyznaczającą zadania poszczególnym jej członkom i dokonującą rozliczeń za wykonane zlecenia. Wobec tych osób zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze.

Kierujący grupą przestępczą mieszkaniec Warszawy został aresztowany na trzy miesiące. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu (popełnianie przestępstw przeciwko wiarygodności autentyczności dokumentów, prawom autorskim i prawom pokrewnym oraz pranie brudnych pieniędzy) i odmówił składania wyjaśnień. Za te czyny grozi odpowiedzialność karna do 10 lat pozbawienia wolności.

Komentarze: