50-latek, zabił siekierą psa należącego do sąsiadki, ponieważ jak twierdzi – ugryzł go w trakcie karmienia. Zwłoki psa ukrył w zaroślach za budynkiem gospodarczym. W chwili zatrzymania mężczyzna miał niemal 2 promile alkoholu w organizmie. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek, 12.04 wieczorem, w miejscowości Czemierniki. Około 19:00 do dyżurnego radzyńskiej jednostki zadzwoniła kobieta, która oświadczyła, że sąsiad zabił jej psa.

Patrol, który pojechał na miejsce zgłoszenia potwierdził tę informację. Z relacji zgłaszającej oraz świadków całego zdarzenia wynikało, że do zdarzenia doszło w kotłowni domu zamieszkiwanego przez 50-latka. Z ustaleń mundurowych wynika, że mężczyzna w kotłowni swojego domu zauważył psa, który według niego był niedożywiony. W związku z zaistniałą sytuacją postanowił nakarmić zwierzę kiełbasą. Podczas karmienia pies ugryzł mężczyznę. Zdenerwowany całą sytuacją 50-latek rzucił siekierą w zwierzę, a następnie jak twierdzi „dobił go, żeby się nie męczył”. Zwłoki psa ukrył w zaroślach usytuowanych za budynkiem gospodarczym.

Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. Znajdował się pod działaniem alkoholu, a szczegółowe badanie wykazało w jego organizmie niemal 2 promile alkoholu. W trakcie wykonywanych czynności  zatrzymany przyznał się do winy.

Teraz o dalszym losie 50-latka zadecyduje sąd. Zgodnie z zapisami art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Komentarze: