Zdjęcie ilustracyjne

Młody mężczyzna został oskarżony o zgwałcenie i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 15-miesięczną dziewczynką. Został skazany na 6 lat więzienia. Jego obrońca zaskarżył wyrok, ale dziś Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił skargę i utrzymał karę w mocy. 

Sprawa wyszła na jaw jesienią 2019 roku. Mężczyzna został oskarżony o zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem i znęcanie się fizyczne i psychiczne nad piętnastomiesięczną dziewczynką.

Oskarżony o to młody mężczyzna, kuzyn rodziców dziewczynki, w chwili zatrzymania był pijany. Jak podawała wtedy policja, miał się dzieckiem opiekować pod nieobecność rodziców. To oni przywieźli córkę do szpitala w Łomży. Stamtąd trafiła do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Dziewczynka była hospitalizowana z urazami głowy, kończyn, okolic intymnych.

Stawiając zarzuty, śledczy zastosowali kwalifikację prawną m.in. z art. 197 par. 1, 197 par. 3 pkt 2 oraz art. 197 par. 4 Kodeksu karnego; mowa jest w nich o gwałcie wobec osoby małoletniej poniżej 15. roku życia oraz o działaniu ze szczególnym okrucieństwem.

Zarzuty obejmowały też znęcanie się fizyczne i psychiczne nad małym dzieckiem nieporadnym ze względu na wiek (w opisie czynu była mowa o biciu i przypalaniu papierosem), oraz naruszenie – wskutek tych obrażeń – czynności jego ciała.

W trakcie śledztwa zlecona była kilkutygodniowa szpitalna obserwacja ówczesnego podejrzanego, by ocenić stan jego poczytalności w chwili popełnienia czynu. Okazało się, że oskarżony w czasie popełnienia czynu miał zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynu i zachowaną zdolność pokierowania swoim postępowaniem.

Prokuratura domagała się wyższej kary

Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Łomży. Oskarżonemu groziło od 5 do 12 lat więzienia. Prokuratura domagała się kary 8,5 roku więzienia.

W śledztwie mężczyzna przyznał się do spowodowania obrażeń ciała u dziecka, ale nie do przestępstwa na tle seksualnym.

Sąd skazał oskarżonego na 6 lat więzienia i zasądził 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz dziecka. Orzekł też 10-letni zakaz zbliżania się tego mężczyzny do pokrzywdzonej dziewczynki na odległość mniejszą, niż 50 metrów oraz na 10 lat zakazał mu prowadzenia wszelkiej działalności związanej z wychowaniem, edukacją, leczeniem nieletnich czy też opieką nad nimi.

 

Komentarze: