Tomasz Gzell /PAP

Sławomir Nowak decyzją warszawskiego sądu okręgowego dzisiaj po południu wyszedł z aresztu, gdzie przebywał od lipca zeszłego roku.

Sławomir Nowa opuścił areszt śledczy na Białołęce w Warszawie. Były minister przebywał tam od lipca 2020 roku. Miało to związek z zarzutami korupcyjnymi.

Były minister transportu przyznał, że przez 7 miesięcy nie miał żadnych kontaktów z najbliższymi – żadnych widzeń, ani telefonów. Dopiero dwa miesiące temu mógł zadzwonić do żony. Podkreślał, że chce spędzić teraz czas z najbliższymi, a obecna sytuacja to według niego ponury żart.

-Mogę tylko powiedzieć jako ponury żart, że w zasadzie 40 lat temu z tego samego aresztu wychodził m.in. Bronisław Komorowski, po internowaniu, zatrzymaniu, jak inni opozycjoniści. Nigdy nie sądziłem, że historia w taki sposób zatoczy koło. Ale pozwólcie mi na razie nie komentować tego (co się aktualnie dzieje – przyp. RMF). Jak wiecie, władza czeka teraz na każde moje potknięcie, każde słowo niefortunnie być może powiedziane. Dlatego pozwólcie, że nie będę się na razie do tego odnosił. Przyjdzie czas na prawdę, przyjdzie czas na odwojowanie tego wszystkiego. Pewnych rzeczy mi już nie zwrócą. Pewnych ran i pewnych blizn już nigdy z siebie nie zdejmę. Ale czas na walkę o dobre imię, o prawdę jeszcze przede mną – powiedział Sławomir Nowak.

Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski podkreślał podczas konferencji prasowej, że śledztwo, w którym Sławomir Nowak ma status podejrzanego, nie ma charakteru politycznego.

-Dotyczy działania zorganizowanej grupy przestępczej, kierowanej przez Sławomira N. na terenie Polski i Ukrainy, przyjmowania korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na remont dróg na Ukrainie, prania brudnych pieniędzy z tychże łapówek i uczestniczenia w innych działaniach przestępczych, związanych z żądaniem i przyjmowaniem korzyści majątkowych – wymienił prok. Święczkowski.

Z informacji, które przekazał Prokurator Krajowy wynika, że „sąd wypuszczając Sławomira N. z aresztu, nie zatrzymał jego ukraińskiego paszportu”.

-Według postanowienia sąd zdecydował tylko o zatrzymaniu paszportu polskiego, w związku z powyższym pan Sławomir N. będzie mógł korzystając z tego dowodu próbować opuścić granice Rzeczpospolitej. Jestem zbulwersowany tym faktem – skomentował Święczkowski.

Na zwolnienie Sławomira Nowaka z aresztu zareagował również prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Zapowiedział on ujawnienie materiałów ze śledztwa dotyczącego byłego ministra.

Wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania Nowaka złożył prokurator Jan Drelewski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. To on prowadzi śledztwo przeciwko byłemu ministrowi i grupie przestępczej, którą – według prokuratury – miał on kierować. Jego zdaniem, dalsza izolacja podejrzanego jest konieczna nie tylko ze względu na grożącą mu surową karę do 15 lat pozbawienia wolności, ale także z uwagi na obawę matactwa procesowego. Dodatkowo, w sprawie zachodzi konieczność przesłuchania dodatkowych świadków i przeprowadzenia dowodów, na które Nowak mógłby próbować wpływać będąc na wolności.

Drelewski chciał przedłużenia Nowakowi aresztu do lipca 2021 r. Gdyby sąd uznał ten wniosek za zasadny, były minister spędziłby w areszcie równo rok.

Sędzia Agnieszka Domańska z Sądu Okręgowego w Warszawie nie przedłużyła byłemu ministrowi transportu aresztu o kolejne trzy miesiące. Sąd zastosował wobec Nowaka wolnościowe środki zapobiegawcze. To poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln złotych, dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zatrzymanie paszportu. Prokuratura Okręgowa w Warszawie odwoła się od decyzji sądu.

Komentarze: